wtorek, 12 maja 2015

CZY PRAGNIESZ WOLNOŚCI?




„Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.”

Jan. 8:31-32

Pragniemy wolności. Choć na chwilę, choć na sekundę – by poczuć się wolnym jak ptak. Kochamy to uczucie w sercu, jakie nam daje czucie się wolnym. Niektórzy nawet marzą o samobójstwie w formie skoku z wysokości, żeby poczuć choć przez chwilę to uczucie wolności, jakie kojarzy się nam właśnie z lotem ptaka na wysokościach. Mówi się nawet: „wolny jak ptak”. Jednak akurat w tym przypadku nie wierzę, aby uczucie wolności towarzyszyło skaczącym z wysokości, jeśli nie są na środkach odurzających. Moim zdaniem samobójcom może towarzyszyć tylko paraliżujący strach – bo tak właśnie działa nasza psychika; nadto mamy duszę, która wyczuwa potężne zagrożenie i reaguje adekwatnie.

Ludzie na różne sposoby szukają wolności. Jedni poprzez bunt przeciwko wszystkiemu, co ich otacza, inni przez agresję, nałogi itp. Jednak to, co odkrywają, pokazuje im, że idąc taką drogą wpadają tylko jeszcze bardziej w coraz to gorszą niewolę. Czasem łącznie z więzieniem w realu.

Jest tylko jeden pewny sposób na znalezienie prawdziwej wolności. Wolności rozumianej jako uczucie dające nam poczucie swobody, braku ograniczeń w duszy – jak i faktycznej wolności do podejmowania decyzji, dokonywania wyborów, wybierania różnorodnych dróg i postaw w życiu. Kto zna ten sposób, tę drogę do takiej właśnie prawdziwej wolności?

Jezus wskazał nam tę drogę: jej istotą jest trwanie w przykazaniach i głoszonej przez Niego nauce. I to właśnie trwanie w tych przykazaniach w długim czasie jest drogą do prawdziwej wolności. Nie chodzi tu o jakiś krótki moment nawrócenia czy jakiś jednorazowy akt, choć faktycznie nawrócenie przynosi ogromną ulgę w życiu – ale to jest dopiero początek drogi do prawdziwej wolności. Cierpliwe trwanie w nauce Chrystusa w postawie i uczynku jest jedyną drogą do prawdziwej wolności. Wtedy to właśnie powoli zaczynają nam się otwierać oczy, spadają kolejne więzy i łańcuchy z naszej duszy, które nas ograniczają i zniewalają – aż w pewnym momencie spadną te ostatnie. I od tej pory nic nas już więcej nie będzie ograniczać. Bo staliśmy się PRAWDZIWIE wolni! :)

Tak, wolność Chrystusowa to jest PRAWDZIWA wolność. Nie ma nic piękniejszego. Naprawdę. Wtedy cały świat, wszystkie drogi stają przed nami otworem i odtąd już wiesz, że możesz wybrać każdą – masz do tego zdolność i siły. Jednak masz też wiedzę, że pewnych dróg nie możesz wybrać, jeśli nadal chcesz żyć w wolności. Jeżeli nie chcesz tej wolności utracić. Bo wybierając je, wybierzesz drogę spowrotem do pełnej niewoli. Twoja wolność skończy się w momencie wyboru tej drogi. Wybierzesz – a potem zginiesz w niewoli. Jednak w momencie wyboru nadal masz wolność. Drogę do niewoli też możesz sobie wybrać. Jednak nikt zdrowo myślący tego nie zrobi. Ja na pewno tego nie zrobię. Nie oddam swojej wolności. Zbyt drogo mnie kosztowała. I zbyt piękna jest w swojej naturze, aby oddać ją tak tanio. Aby w ogóle ją oddać. Kiedykolwiek i za jakąkolwiek cenę. Nie ma takiej ceny.

Wolność w Chrystusie – to jest wolność od więzów zła, od przymusu, by czynić zło. Wolność do tego, by czynić dobro. Takie, jakie chcesz. Jakie ci się żywnie podoba.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz