są też trzebieńcy, którzy zostali wytrzebieni przez ludzi,
są również trzebieńcy, którzy się wytrzebili sami dla Królestwa Niebios.
Kto może pojąć, niech pojmuje!"
Ewangelia wg św.
Mateusza, 19:12
To jest fragment, który
rzadko jest cytowany i komentowany. I nawet nie wiem dlaczego. Bo
porusza on bardzo istotną dla nas kwestię – że chociaż mamy
wolną wolę, to jednak nie wszystko od nas zależy i w niektóre
skomplikowane i trudne sytuacje życiowe zostajemy uwikłani przez
innych ludzi – i to nawet wtedy, gdy dotyczą one najbardziej
osobistych i istotnych dla nas sfer życia.
Każdy z nas stara się
iść taką drogą, jaka wydaje mu się właściwa i odpowiednia.
Czasem jednak napotykamy w naszym życiu na przeszkody, których nie
dajemy rady przeskoczyć ani obejść, a które skutecznie blokują
naszą dalszą drogę, dalsze nasze ruchy. I tak przykładowo
biznesmen, który z sukcesem prowadzi biznes, może nagle go utracić,
jeżeli jakiś urzędnik poweźmie wobec niego złośliwe podejrzenia
– np. że są jakieś zaległości podatkowe. Samo podejrzenie
takiej sytuacji niejednokrotnie sprawia, że biznes upada. Wcale nie
musi dojść do faktycznego nie płacenia podatków przez daną
firmę. A dzieje się tak dlatego, że skarbówka wchodzi na konto
bankowe danej firmy i blokuje środki na nim zgromadzone do czasu
wyjaśnienia sprawy. Zablokowanie konta często w sposób
natychmiastowy powoduje brak płynności finansowej przedsiębiorcy,
która z kolei może spowodować i najczęściej powoduje
niemożliwość wywiązywania się z zobowiązań i zerwanie
intratnych kontraktów, w dalszej kolejności utratę klientów, i w
konsekwencji – załamanie się całego biznesu – czyli
działalności, która w swojej istocie była pożyteczna. Pożyteczna
dla przedsiębiorcy, dla lokalnej społeczności, dla kraju.
Działalności, która tak naprawdę niczemu sama nie była winna,
nie łamała prawa i nie zaniedbywała się w płaceniu podatków.
Przyczyną nieszczęścia była tylko złośliwość urzędnika –
nakierowana na to, aby zostało zniszczone to, co w swej naturze było
piękne i pożyteczne.
Podobnie jest w kwestiach
innej natury, nawet tych dotyczących sfer bardziej osobistych, jak
np. zaspokajanie naszych naturalnych popędów płciowych. Ten temat
porusza Jezus w cytowanym powyżej fragmencie. Jezus przedstawia
różne sytuacje życiowe ludzi. Trzebieńcem (eunuchem) ktoś może
urodzić się, może zostać na własne życzenie lub po prostu nie
ma innego wyjścia. Bo czasem jest tak, że ktoś urodził się z
brakiem popędu płciowego, czasem tak, że sam osobiście podjął
decyzję o tym, aby nie zaspokajać swoich popędów i w ten sposób
sam się ograniczył, a czasem, niestety, jest jednak także i tak,
że pomimo posiadania silnego popędu płciowego i wielkich chęci do
jego zaspokajania – nie ma takiej możliwości z powodu
okoliczności życiowych. Chodzi mi tu o takie okoliczności, które
od człowieka samego nie zależą, ale został w nich postawiony
przez innych ludzi. I tak niektórzy zostali oszukani przez małżonka
jeszcze przed ślubem i do ślubu nie wiedzieli, że partner jest
oziębły; inni – zostali zdradzeni i odrzuceni w jakimś momencie
trwania swojego małżeństwa, jeszcze inni – stanęli wobec
tragedii życiowej utraty zdrowia i m.in. sprawności w tym względzie
u siebie lub u swojego małżonka – i pomimo zgodnej woli i chęci
obu stron zaspokajanie ich popędów nie jest już więcej możliwe;
nadto dochodzą nieprzewidywalne sytuacje rozdzielenia małżonków z
konieczności zewnętrznych okoliczności, na które nie mają oni
wpływu, jak np. niezasłużone więzienie, zsyłka na Sybir itp.
Jednakże Pismo Święte
uczy nas, że człowiek w każdej sytuacji powinien zachowywać się
z godnością i zgodnie z zasadami. Silne pragnienie czegoś nie
usprawiedliwia nawet najmniejszego przestępstwa i odstępstwa od
wskazanych przez Boga zasad. Może tłumaczyć takie odstępstwa –
ale ich nie usprawiedliwia.
Człowiek powinien być w
każdych okolicznościach istotą moralną, zachowywać czyste
sumienie, nie łamać barier z czysto egoistycznych powodów albo
złych motywacji.
W powyższym fragmencie
odczytuję zachętę Jezusa do cierpliwego znoszenia trudności
również w dziedzinie popędu seksualnego, jeżeli zaspokojenie go
miałoby się wiązać ze złamaniem jakiegoś Bożego przykazania.
Mówi się wtedy po prostu: trudno, stało się. Trzeba to umieć
znieść z podniesionym czołem – a nie wstępować na drogę
zakazanych praktyk. Bo to, jaki człowiek jest z charakteru i
wnętrza, określają raczej jego reakcje na konkretne trudności i
sytuacje życiowe niż to, co o sobie na ten temat myśli. Tworzyć
teorie na temat siebie i swoich zachowań jest łatwo – ale dopiero
praktyka to wszystko weryfikuje. I wtedy prawda o nas wychodzi na jaw
jak szydło z worka...
Kocham przede wszystkim twoją
duszę,
A koncentracja na ciele – to dla
mnie katusze.
Kocham szlachetność, kocham
zacność,
Bo dla mnie moralność – to
prawdziwa wartość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz